środa, 20 lipca 2016

Turcja: Zamach stanu



15 lipca 2016 roku w Turcji doszło do zamachu stanu. Próba nie powiodła się. W wyniki tego zdarzenia śmierć poniosło 265 osób, rannych było ponad 1400 osób. 

Moja ocena

Turcja to kolejny kraj na Bliskim Wschodzie, w którym w wyniku wojen w sąsiednich krajach może dojść do kryzysu nie tylko emigracyjnego, ale również do kryzysu ekonomicznego. Jak najprościej zapobiec powstaniu silnej opozycji jeszcze przed tym wydarzeniem? Może po prostu wzniecić pucz przeciwko sobie i go stłumić? Nie wiadomo, ale to mogło być jednym z powodów dlaczego do próby przewrotu doszło właśnie teraz. Dużo łatwiej jest sprawować władzę bez poważnych przeciwników politycznych. Część z nich może przecież zginąć w starciach jakie miały miejsce tuż po nieudanej próbie zamachu stanu. Część z nich można posłać na szubienicę. Tak można wyczytać z retoryki jaką posługuje się prezydent Erdogan. Już w dzień po zdarzeniach mówił o przywróceniu kary śmierci. Wystarczyło dać swoim przeciwnikom wiarę w to, że przewrót władzy może im się udać, a potem wbić im nóż w plecy. Władze w Ankarze wiedzą czym grozi destabilizacja władzy w kraju, w którym 98% narodu stanowią muzułmanie. Za przykład możemy wziąć obecną sytuację w sąsiedniej Syrii i Iraku oraz znajdującym się nieopodal Afganistanie. Dzięki temu prezydent Turcji zyskał ogromne poparcie. W przypadku załamania władzy doszło by tam do ogromnych podziałów w społeczeństwie, a tym sposobem władza pokazała, że potrafi utrzymać naród w jedności. Ogromna gra polityczna Erdogana i jego doradców. Wspaniała strategia i rozegranie tej partii. Dlaczego tam Stany Zjednoczone nie pchają swoich korporacyjnych pieniędzy w bojówki antyrządowe choć tak chętnie robią to w Syrii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz