czwartek, 28 lipca 2016

Donald Trump mówi jak jest

Donald Trump/AFP




Fala krytyki spada na Donalda Trumpa po tym jak, po zamordowaniu księdza we francuskim kościele, powiedział, że Francja "nie jest tą samo Francją, którą była". Na te słowa kandydata republikanów odpowiedzieli zarówno premier Francji, Manuel Valls, oraz prezydent, Francois Hollade.

Ten pierwszy za pośrednictwem Twittera napisał "Panie Trump. Francja zawsze będzie Francją. I to tą silną Francją". 

Hollande zaś powiedział "Francja zawsze zostanie Francją, bo Francja nigdy nie zgina karku. Zawsze hołduje ideałom, dzięki którym jest uznana na całym świecie. Jak z tego zrezygnujemy, to nie będziemy sobą".

Wielokrotnie media zachodnie informują, że Donald Trump popiera dyktatorów oraz nazywa Władimira Putina bardzo dobrym przywódcą.


Moja ocena

Nie wiem od kiedy Francja jest silna. Nadal pamiętam lekcje historii o tym jak długo Francja stawiała opór Niemcom w czasie II wojny światowej. Nie przypominam sobie żadnych informacji o silnej Francji, więc nie wiem o czym mówią zarówno jej prezydent, który setki razy powtórzył już, że ISIS wypowiada wojnę Zachodowi oraz premier, który mówi o nieobecnej w współczesnej historii Francji. Rozumiem za to słowa Donalda Trumpa, który rzeczywiście mówi jak jest. Uchodźcy niszczą ten kraj i stracił on swoją resztki sił przez przyjmowanie nierobów i utrzymywanie ich na swoich socjalu. Kraj ten jest zdestabilizowany przez islamistów, którzy mogą na jego terenie swobodnie działać i dokonywać kolejnych zamachów terrorystycznych. Czy w silnym kraju coś takiego jest możliwe? Osobiście nie sądzę i podzielam zdanie Trumpa. Może Hollande i Valls mają na myśli silnie ubogaconą kulturowo, rozrywającą swoich obywateli, Francję. Wtedy mogę poprzeć ich wypowiedzi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz