niedziela, 8 października 2017

Nastolatek bił matkę. Próbował wymusić pieniądze.

W Wołominie, pod Warszawą, zatrzymany został 14-latek, który przez co najmniej trzy miesiące bił swoją matkę. Według podawanych informacji nastolatek próbował wymuszać od matki pieniądze.

Z ustaleń policji wynika, że nastolatek bił matkę od lipca do września. Złamał kobiecie m.in. ząb. Wiadomo, że również straszył swojego młodszego brata. 14-latek nie chodził do szkoły oraz uciekał z domu. Po zatrzymaniu trafił młodzieżowego ośrodka wychowawczego. 


Mój komentarz


Zachowanie nastolatka jest niewytłumaczalne. Nie powinien on znaleźć się w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, a zostać skazanym i odbyć karę w normalnym zakładzie karnym. Skoro 14-latek był na tyle dorosły, że potrafił stosować przemoc wobec matki, aby wymusić pieniądze to nie zasługuje on na żadną litość. Jest to pokłosie wszelkich działań w zakresie bezstresowego wychowania. Można założyć, że działania nastolatka prowadziły do wymuszenia pieniędzy z programu 500+, które samotna matka otrzymywała na dzieci. Problem bezstresowego wychowania to piętno XXI wieku. Coraz więcej dzieci żyje w przekonaniu, że powinny mieć wszystko podane na tacy oraz mogą robić co im się żywnie podoba. Nowe pokolenie rodziców jest zbyt zapatrzone w swoje dzieci, co sprawia, że ich potomkowie wychowywani są według kompletnie bezsensownego wzoru. Praktyka pokazuje, że bezstresowe wychowanie nie przynosi pożądanych efektów. Nastolatek, który bił matkę celem wymuszenia pieniędzy to przykład również tego jaki wpływ na społeczeństwo ma program 500+. Dziecko to mogło uważać, że skoro matka pobiera na nie świadczenie społeczne, to te pieniądze należą się jemu i chciał siłą wyperswadować swoje zdanie. 14-latek jest trudnym dzieckiem. Pieniądze zaczął wymuszać od matki z początkiem wakacji. Chłopiec nie chodził do szkoły oraz zdarzało mu się uciekać z domu. Należy się zastanowić nad tym jak pracować nad kształtowaniem młodego pokolenia, aby wyeliminować błędy bezstresowego wychowania. 

czwartek, 17 sierpnia 2017

Zamach w Barcelonie


W czwartkowe popołudnie doszło do zamachu terrorystycznego w Barcelonie. Do zdarzenia doszło na Las Ramblas - w turystycznym sercu miasta. Hiszpańska policja mówi o ataku terrorystycznym i podaje, że kilkadziesiąt osób zostało rannych. Zamknięte zostały stacje metra oraz sklepu w pobliżu miejsca zdarzenia. Według hiszpańskich mediów biała furgonetka wjechała na chodnik potrącając kilkadziesiąt osób. Kierowca uciekł. Nie ma żadnych informacji o jego pochodzeniu. Nie ma również żadnych informacji o ofiarach śmiertelnych, jednak jest to z pewnością kwestia czasu. 

Polskie media określają atak terrorystyczny "Incydentem w Las Ramblas".

Pojawiają się informacje, jakoby dwóch mężczyzn miało zabarykadować się w jednej z restauracji. Policja apeluje, aby nie zbliżać się do Placu Katalońskiego. 

Podawane są już informacje o co najmniej dwóch ofiarach śmiertelnych.


Moja ocena


Kryzys imigracyjny trwa dalej. W aktualnej sytuacji strachem jest wybieranie się na wakacje do Europy Zachodniej. Dzisiejszy atak terrorystyczny w Barcelonie sprawi, że do Hiszpanii przyjedzie na pewno dużo mniej turystów. Pomimo tego, że na ulicach krajów w Europie pojawia się wojsko to nadal dochodzi do ataków terrorystycznych. Ze względu na prowadzoną politykę imigracyjną Unii Europejskiej napływ terrorystów do Europy nie został zatrzymany. To jest powodem takiej sytuacji jak dziś. Barcelona to historyczne i piękne miasto, jednak po ataku przeprowadzonym dzisiaj w klasyczny, dla Państwa Islamskiego, sposób nie będzie ona już tak atrakcyjnym punktem dla turystów z całego świata. Aktualne dane mówią o co najmniej dwóch ofiarach śmiertelnych, jednak te dane na pewno ulegną zmianie. Na tą chwilę nie wiadomo nic o narodowości ofiar zamachu. Bezpośrednimi sprawcami ataków terrorystycznych są islamiści, którzy przybywają do Europy dzięki prowadzonej polityce Unii. Pośrednimi sprawcami tych zdarzeń są politycy urzędujący w Brukseli, których decyzje mają wpływ na wydarzenia w Europie Zachodniej. 


wtorek, 23 maja 2017

Zamach w Manchester



22 maja około godziny 22.35 w Manchester w północno-zachodniej Anglii doszło do ataku terrorystycznego. Odpowiedzialność za ten zamach wzięło na siebie Państwo Islamskie. Zdarzenie to miało miejsce po koncercie amerykańskiej gwiazdy sceny popowej - Ariany Grande. W ataku zginęło 22 osoby, a około 60 zostało hospitalizowanych. Wśród zaginionych są Polacy.

W oświadczeniu islamistycznej agencji prasowej Amak napisano, że jeden z żołnierzy kalifatu podłożył bombę na zgromadzeniu "krzyżowców" w mieście Manchester. 

Policja podała, że zamachu dokonał najpewniej jeden terrorysta i zginął on w momencie wybuchu. 

Arena, na której doszło do ataku może pomieścić do 21 tysięcy osób.

Wiadomo, że angielska policja miała wielokrotnie informacje o tym, że planowane są ataki terrorystyczne na Wyspach. Wielokrotnie w wypowiedziach na temat wczorajszego ataku powtarzane są komunikaty, że policja sprawdza czy zamachowiec działał sam czy brał udział w operacji jakiejś siatki terrorystycznej. 



Moja ocena



W komunikatach prasowych pojawiają się informacje o tym, że brytyjskie służby cały czas miały podejrzenia, że organizowane są ataki terrorystyczne. Stopień zagrożenia terrorystycznego oznaczał, że ataki są planowane tylko nie było wiadomo kiedy i gdzie będą miały miejsce. Przy tak dużym napływie imigrantów niemożliwe jest skuteczne kontrolowanie ich działań. Premier Wielkiej Brytanii powiedziała jedynie, że jej kraj padł ofiarą bezwzględnego ataku terrorystycznego. Mimo takiego rozwoju sytuacji w Europie Zachodniej nadal nie ma żadnych oficjalnych głosów o kontrolowaniu muzułmanów, a także o zatrzymaniu napływu imigrantów do Europy. 

Wiadomo, że w każdej sytuacji Państwo Islamskie weźmie odpowiedzialność za zamach, ponieważ świadczy to o coraz większej sile islamistów. Ma to duży wpływ na morale walczących przeciwko terrorystom. Duże znaczenie mają również podawane informacje. W Wielkiej Brytanii zarządzony był 4. stopień zagrożenia terrorystycznego, w 5-cio stopniowej skali, co oznacza bardzo duże zagrożenie atakiem. Mimo tego służby brytyjskie nie były w stanie powstrzymać kolejnego zamachu terrorystycznego. Należy zwrócić uwagę, że tak duże wydarzenie powinno być strzeżone z zachowaniem najwyższych standardów bezpieczeństwa. Brytyjska policja po raz kolejny pokazuje, że nie potrafi stanąć na wysokości zadania. Może to już czas wynajmować policjantów na kontrakty z innych krajów, którzy potrafią działać skutecznie i nie dopuszczać do kolejnych ataków terrorystycznych. Myślę, że to również czas, aby rządy zachodnio-europejskich państw zaczęły prowadzić skuteczną politykę antyimigracyjną. 

Warto również zajrzeć do liberalnych mediów, które nazywają zamach "niebezpiecznym incydentem". Jeżeli dla TVNu śmierć 22 osób jest incydentem to po prostu stacja ta powinna zakończyć swoją działalność, która i tak polega bardziej na dezinformacji niż na podawaniu "Faktów".  

Kolejni ludzie zginęli. Przywódcy wyrażają żal i przesyłają kondolencje, ale nikt nie mówi wprost co jest powodem takiej sytuacji w Europie Zachodniej. Już w tej chwili możemy mówić o otwartej wojnie na Zachodzie. Powodem tej wojny jest chora ideologia, która zaraziła około 2 miliardy ludzi na świecie. Wirus islam rozprzestrzenia się dalej i w tej chwili można już wyróżnić kalifat Zachodu. Co oznacza, że islamiści będą walczyć w Europie dopóki nie narzucą swojego prawa.

W przypadku braku ograniczenia imigracji islamiści będą mogli przejąć władzę w demokratycznych wyborach, w takich samych, w jakich Niemcy wybrali Hitlera na swojego przywódcę. W pamięci ludzi nadal pozostają wydarzenia jakie dał tamten wybór. Należy się zastanowić co się stanie, gdy władzę przejmą islamiści. To jest ostateczny moment na zerwanie z domeną poprawności politycznej i powrót do tradycyjnych wartości. Należy dbać o dobro kontynentu, a nie "niewinnych" imigrantów.