czwartek, 22 kwietnia 2021

Co z tą gospodarką?

 
źródło obrazu: polskiprzemysl.com.pl

Na przestrzeni ostatnich lat zauważalny jest wzrost cen w prawie wszystkich aspektach życia Polaków. Co jest powodem wzrostu cen towarów i usług? Choć odpowiedź na pierwszy rzut oka wydaje się prosta to przy dokładniejszej analizie tej sytuacji okazuje się, że ocena tego trendu nie jest tak łatwa. 

Na samym początku musimy zaczerpnąć trochę konkretnych danych, aby móc dokonać analizy i wyciągnąć z niej konkretne wnioski. Dane statystyczne zostały pobrane ze strony internetowej Głównego Urzędu Statystycznego. 

Bazując na wydanym w 2020 roku dokumencie pt. ,,Ceny w gospodarce narodowej  w 2019 roku'' możemy odczytać, że ceny rosły we wszystkich kategoriach poza Łącznością oraz Odzieżą i obuwiem. Szczególny wzrost cen był natomiast zauważalny w kategorii produktów spożywczych. Najwyższy wzrost odnotowano na cenach warzyw. Przykładowo ziemniaki podrożały o 91,8%, kapusta o 43,6%, cebula o 37,6%, buraki 24,9%, a pomidory o 14,1%. Duże wzrosty cen odnotowane również na takich produktach, jak cukier - 16,9%, pieczywo - 8,6%, mąka - 8% oraz mięso 5,6% (w tym aż 9,6% mięso wieprzowe). 

W celu lepszego zobrazowania wzrostu cen na przestrzeni ostatnich lat musimy wybrać się na zakupy. Poniżej przedstawione są ceny produktów spożywczych z jednego ze znanych dyskontów spożywczych oraz ich zmiana na przestrzeni ostatnich 6 lat. Ceny zawarte w tabeli nie zawierają rabatów.

W analizowanym okresie najwyższy wzrost cen został zaobserwowany w produktach rolnych. W przypadku jajek jest to wzrost ceny o 40%, pomidorów o 100%, ziemniaków o około 150%, jednak największy wzrost cen odnotowano na cebuli która podrożała o ponad 500%. Z uwagi na wprowadzony w 2021 roku podatek cukrowy odnotowany został duży wzrost cen napojów słodkich, w tym coca coli. Niewielki wzrost cen dotyczył chleba (20%) oraz mąki (18%).
 
W związku z tzw. podatkiem cukrowym należy zwrócić uwagę, że jego wprowadzanie miało bezpośredni wpływ na ceny produktów z określoną zawartością cukru. Ostatecznie podatek najbardziej uderzył w klientów detalicznych, ponieważ cena jednej butelki coca coli o pojemności 1,75L wzrosła o ponad 2 złote. Stał on się również polem krytyki ze względu na interwencję rządu w cenę produktów słodzonych w gospodarce wolnorynkowej. Najczęściej wskazywany był argument, że rząd może w przyszłości próbować wpływać na ceny innych produktów na rynku. 
 
Wzrost cen produktów i usług oznacza większe wpływy do budżetu z tytułu podatku VAT. Stawka VAT została podniesiona z 22% na 23% w 2011 na 3 lata i w tym roku minęła 10 rocznica obowiązywania wyższej stawki podatku. To właśnie poprzez zwiększone wpływy do budżetu obecny rząd może obiecywać kolejne świadczenia, czyli 500+ (choć aktualnie zapowiadana jest podwyżka do 700+) oraz 13. i 14. emeryturę.

W ostatnich latach rząd wprowadzał regularnie podwyżki minimalnego wynagrodzenia. Poniżej przedstawiona zmiana pomiędzy rokiem 2015 a 2021. 

Rok 2015 
Minimalne wynagrodzenie brutto - 1750 złotych
Wynagrodzenie netto na umowie o pracę - 1286,16 złotych
Łączny koszt pracodawcy - 2108,41 złotych
Kwota netto stanowiła 73,49% wynagrodzenia brutto
Kwota wolna od podatku - 3091 złotych
 
Rok 2021 
Minimalne wynagrodzenie brutto - 2800 złotych
Wynagrodzenie netto na umowie o pracę - 2061,67 złotych
Łączny koszt pracodawcy - 3377 złotych
Kwota netto stanowi 73,63% wynagrodzenia brutto 
Kwota wolna od podatku - 3091 złotych

Na przestrzeni wskazanych 6 lat minimalne wynagrodzenie brutto wzrosło o 1050 złotych, natomiast kwota wolna od podatku pozostała bez zmian i wynosi 3091 złotych. Jest to sytuacja niekorzystna dla pracowników, ponieważ kwota wolna od podatku powinna wzrastać wraz z podwyższaniem minimalnego wynagrodzenia, aby zmniejszyć kwotę potrącaną pracownikowi w formie podatku dochodowego. Kwota netto wzrosła o 775,51 złotych, łączny koszt pracodawcy wzrósł o 1268,89 złotych, jednak procentowy udział kwoty netto w wynagrodzeniu brutto wzrósł jedynie o 0,14 punktu procentowego. Z uwagi na podnoszenie minimalnego wynagrodzenia rząd powinien skupić się na ułatwianiu przedsiębiorcom prowadzenia działalności gospodarczej. Rosnące koszty zatrudniania pracowników powinny być rekompensowane obniżkami podatku dochodowego. 

Progi podatkowe pozostają prawie niezmiennie od wielu lat. W 2015 roku podatek dla działalności gospodarczej w formie skali podatkowej wynosił 18% dla dochodu o wysokości do 85 528 złotych oraz 32% dla dochodu o wysokości wyższej niż 85 528 złotych, Zmiany nastąpiły dopiero w 2019 roku, podatek w pierwszym progu został obniżony do 17,75%, natomiast w 2020 roku do 17%. Obecnie obowiązują stawki 17% i 32%. 

Należy również zwrócić uwagę na wysokość składek ZUS w ostatnich latach. W 2015 roku składka ZUS dla przedsiębiorców wynosiła 1095,37 złotych, natomiast w 2021 roku kwota składki wynosi 1457,49 złotych. Na przestrzeni ostatnich 6 lat składka ZUS wzrosła o 362,12 złotych. Przez tę podwyżkę roczny koszt prowadzenia działalności gospodarczej wzrósł o 4345,44 złotych. 

Rosnące koszty prowadzenia działalności są poważnym problemem dla wielu przedsiębiorców. Działalność rządu powinna skupiać się na wspomaganiu osób prowadzących działalność gospodarczą, ponieważ są oni motorem napędowym gospodarki. Wspomagania nie należy jednak traktować dosłownie, gdyż wystarczy, aby łatwiej i taniej było prowadzić firmę. Dla rządu powinno być to szczególnie ważne, ponieważ przedsiębiorcy i ich pracownicy zarabiają na obietnice, zarówno te zrealizowane, jak i dopiero obiecane.


piątek, 16 kwietnia 2021

Co z tą epidemią?

źródło: Onkonet.pl


    Walka z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2 w Polsce trwa od marca 2020 roku. Po ponad roku rządowych działań w celu zwalczania epidemii możliwe jest dokonanie podsumowania oraz oceny ich skuteczności. Pierwsza fala obnażyła wiele słabości związanych z brakiem przygotowania do sytuacji, jaka została spowodowana przez epidemię. Chaotycznie wprowadzane obostrzenia sparaliżowały życie mieszkańców Polski. W obawie przed wstrzymaniem dostaw ludzie wykupowali najbardziej potrzebne produkty spożywcze oraz sanitarne. Sklepy były zmuszone ustanawiać limity na zakup niektórych towarów, ponieważ klienci wywozili całymi wózkami papier toaletowy oraz makaron czy kaszę. Wiosną 2020 roku obostrzenia spowodowały niemały kryzys zakupowy z uwagi na bardzo wyśrubowane ograniczenia dotyczące ilości klientów, którzy mogli robić zakupy w tym samym czasie. Dużym błędem było wprowadzanie godzin dla seniorów, gdyż w tych godzinach sklepy prawie świeciły pustkami, natomiast po godzinie 12 sklepy były oblegane przez klientów do długich godzin nocnych. Pochopne decyzje rządu potęgowały poczucie strachu wśród Polaków. Jednym z najgorszych pomysłów rządu było nagłe zamknięcie granic, co spowodowało, że Polacy wracający do kraju utknęli w wielogodzinnych korkach.

    Od samego początku epidemii bardzo ucierpieli uczniowie oraz studenci. Brak fizycznego kontaktu ze szkołą wpływa negatywnie na osiągane wyniki w nauce. Forma zaliczenia testów przez internet daje duże pole do popisu kreatywnym uczniom doskonalącym techniki ściągania. Brak codziennego kontaktu z rówieśnikami nie pozwala uczniom rozwijać oraz doskonalić cech charakteru związanych z interakcją w społeczeństwie. Jest to sytuacja szczególnie niekorzystna, ponieważ przedłużyła się na cały rok szkolny 2020/2021. 

    Należy zwrócić również uwagę, że wiosna 2020 roku przyniosła wielkie zmiany w statystykach zgonów. Wielu specjalistów w zakresie medycyny wskazuje, że ze względu na epidemię SARS-CoV-2 drastycznie zmalała liczba zgonów na raka oraz inne choroby. Wątpliwe jest, aby było to spowodowane cudownych uzdrowieniem wielu chorych. Popularne wtedy stało się stwierdzenie, że zmarły był zakażony koronawirusem, ale zmarł na choroby współistniejące.

    Luzowanie obostrzeń na wakacje było forsowane ze względu na kampanię prezydencką. Warto w tym momencie przypomnieć słowa premiera Mateusza Morawieckiego, który przekonywał społeczeństwo, że wirus jest w odwrocie, a epidemia została pokonana. To właśnie ze względu na wybory prezydenckie okres wakacji 2020 roku był swego rodzaju odetchnieniem od koronawirusa. Obostrzenia w tamtym czasie praktycznie nie funkcjonowały, a ilość zakażeń nie wzrastała. Druga fala epidemii rozpoczęła się wraz z rozpoczęciem roku szkolnego we wrześniu 2020 roku. 

    Kolejne fale epidemii przyniosły powtórkę obostrzeń z pierwszej fali epidemii wirusa. Przeciągające się zamknięcie gospodarki zmusiło do zakończenia działalności wielu przedsiębiorców. Szczególnie uciążliwe dla Polaków stało się przedłużanie zamknięcia lokali usługowych. Mieszkańcy Polski nie mogli przez wiele tygodni korzystać z usług gabinetów fryzjerskich czy kosmetycznych. Rządowe pomoce okazały się niespecjalnie pomocne dla osób prowadzących działalność gospodarczą.

    Obostrzenia, które dotknęły działalność handlową w dużym stopniu uderzyły w ludzi młodych, którzy, często zatrudnieni na umowę zlecenie, stracili z dnia na dzień dochody, a często nawet pracę. Aktualnie rząd przewiduje zamknięcie branży hotelowej do 3 maja 2021 roku, co może wpłynąć bardzo źle na zatrudnienie w tej branży, gdyż weekend majowy jest okresem wzmożonych wyjazdów Polaków. Należy, jednak zwrócić uwagę, że do tej pory te obostrzenia nie przyczyniły się do zmniejszania dziennej liczby zakażeń. 

    Jeżeli polski rząd nie dokona szczegółowej analizy działań, które były podejmowane do tej pory w walce z wirusem to prawdopodobnie epidemia będzie towarzyszyć nam jeszcze przez długi czas. Pomimo, że nie zakończyła się trzecia fala epidemii politycy już ostrzegają przed czwartą falą, która na pewno przyjdzie. Bardzo ważne jest wyciąganie wniosków z błędów, które zostały popełnione do tej pory, szczególnie, że przeprowadzane szczepienia zdają się nie przynosić zamierzonych efektów.  Dotychczasowe działania w zakresie walki z epidemią koronawirusa pozostawiają wiele do życzenia, jednak nic nie wskazuje na to, aby nasz rząd brał pod uwagę błędy popełnione przy poprzednich falach.