sobota, 23 lipca 2016

Afganistan: Zamach w Kabulu podczas demonstracji

PAP




W dzisiejszym zamachu przeprowadzonym w Kabulu przez ISIS zginęło 61 osób, a rannych zostało ponad 200. Dwóch terrorystów zdetonowało ładunki podczas protestu Hazarów, którzy są szyitami. Demonstracja dotyczyła planów budowy sieci elektrycznej w Afganistanie. Udział w niej brało kilka tysięcy osób. 


Hazarowie są mniejszością etniczną pochodzenia mongolskiego. Jest ich od 9 do 15 procent w populacji 30-sto milionowego Afganistanu. 




Moja ocena

Kolejny raz zwykli obywatele tracą życie w walce z korporacją. Ludzie walczyli o to, aby sieć trakcyjna kraju przebiegała przez rejony jakie zamieszkują, bo to daje pracę i pomaga zdobyć pieniądze, bez których nie da się żyć. Afganistan, kraj, w którym obalono dyktatora, dzięki wspaniałym Stanom Zjednoczonym. Teraz wyniszczony jest wewnętrznymi wojnami o władzę oraz przez organizacje terrorystyczne, które działają na jego terenie. Broń i pieniądze mają od wielkich zachodnich korporacji. Kto wie czy ten zamach nie został zlecony przez jednego z energetycznych gigantów, którego siedziba zupełnie przypadkowo mieści się w okolicach Manhattanu. Kraje arabskie potrzebują władzy dyktatora. W innym wypadku widzimy co się dzieje. Zwykli ludzie giną, bo wyszli na ulicę wyrazić swoje poglądy. Czy gdzieś widzimy hasztag #prayforKabul? Tam zginęło 61 osób. Przy tym liczba z Monachium to drobnostka. Taka sytuacja polityczna krajów Bliskiego Wschodu przyczynia się do kryzysu emigracyjnego. Odpowiedzialność za to bierze między innymi Merkel, która zaprasza uchodźców do Europy, ale w pierwszej kolejności winnymi tego są Stany Zjednoczone i liczące się jedynie z pieniędzmi korporacje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz