niedziela, 4 września 2016

Włosi w walce z radykalnym islamem

W sobotę minister spraw wewnętrznych Włoch Angelino Alfano ogłosił, że z kraju wydalono dwóch imamów, Tunezyjczyka i Marokańczyka, z powodu podejrzeń o radykalizm. Od stycznia 2015 roku do opuszczenia kraju zmuszonych zostało już 12 muzułmańskich przywódców. 

Odesłani do Tunisu i Casablanki mężczyźni w wieku 39 i 42 lat byli rezydentami w mieście Novara w Piemoncie na północy kraju. Dokument o ich wydaleniu podpisał szef MSW. Jest to kolejny taki przypadek w ostatnich tygodniach. W sierpniu kraju musiał opuścić obywatel Albanii, który był szefem ośrodka kultury islamskiej z Ferrary. Jemu również zarzucono radykalizm. 

Działania mające na celu walkę z radykalnym islamem we Włoszech zostały podjęte w 2002 roku. Od tamtego czasu wydalono 30 imamów. W związku z wysokim zagrożeniem terrorystycznym władze cały czas sprawują kontrole nad ośrodkami kultury islamskiej. Zadaniem służb jest wyłapywanie jednostek, które sieją poglądy radykalne. Wydalane z Włoch są wszelkie osoby, które uznano za potencjalne zagrożenie. Szczególnie zwraca się uwagę na gotowych do walki w imię dżihadu muzułmanów z radykalnych środowisk. 

Minister Alfano powiedział również, że specjalna komórka Gwardii Finansowej zajmuje się kontrolą napływu pieniędzy do meczetów i małych muzułmańskich ośrodków. Władze szacują, że takich miejsc mogą być setki. Niektóre czasem są tworzone nawet w garażach. Jego zdaniem należy sprawdzać czy pieniądze nie pochodzą z kręgów ekstremistycznych, które mają związek z terroryzmem. Powiedział on także, że należy skutecznie ukrócić możliwość istnienia samozwańczym imamom. Podkreślił ostro, że każdy radykalny islamista będzie wydalany z kraju. 


Moja ocena


Włochy i Grecja to pierwszy przystanek dla uchodźców na stałym kontynencie. Bardzo ważna jest polityka jaką względem muzułmanów prowadzi rząd w Rzymie. Nie można pozwolić na rozwijanie się radykalnych środowisk. To w takich miejscach kształtuje się poglądy o potrzebie dżihadu i zabijaniu niewiernych. Należy skutecznie ukrócić działalność tego typu ośrodków. Zdanie imama w społeczności islamskiej jest bardzo ważne. Często muzułmanie są w niego ślepo zapatrzeni, ponieważ uczy on ich o Allahu. Częściej jednak zdarza się, że taka osoba prowadzi w swojej społeczności dialog nienawiści i namawia do przeprowadzania ataków terrorystycznych. Działania takich organizacji są zazwyczaj finansowane z budżetu Państwa Islamskiego lub na przykład przez Arabię Saudyjską. Wiadomo, że ten kraj otwarcie mówi o chęci walki z terrorystami, jednak w tym samym czasie, drugą ręką, przelewa pieniądze kolejnym radykalnym organizacjom gotowym przygotowywać przyszłych terrorystów. Powszechnie występującym zjawiskiem jest to, że imamem może, samozwańczo, zostać każdy muzułmanin uczony w piśmie. Poza tym potrzebuje on do tego odpowiednią pozycję społeczną. To sprawia, że często słyszymy o mężczyznach w wieku 40-55 lat, którzy jawnie podżegają do walki w imię religii.

Zwróćmy również uwagę na liczby. Włochy prowadzą takie działania od 2002 roku. Od tego czasu do dziś wydalono z terenu ich kraju 30 imamów. Zauważmy jednak, że 12 spośród nich musiało opuścić kraju w okresie od stycznia poprzedniego roku do dziś. 18 przez 13 lat i 12 przez 1,5 roku. To pokazuje skalę zjawiska, które nasila się wraz z kolejnymi falami imigracji z Bliskiego Wschodu. Patrząc na te dane możemy wprost stwierdzić, że należy podjąć ostre środki w celu zwalczania radykalnego islamu. Jako odpowiedzialne i cywilizowane społeczeństwa nie możemy pozwolić sobie na obecność takich osób w naszym otoczeniu. 

Islam jest ogromnym problemem, którego zjawisko zwiększyło się na Starym Kontynencie od czasu wybuchu wojny w Syrii. Otwarty korytarz dla imigrantów wykorzystało wielu radykalnych islamistów, którzy teraz szerzą swoje poglądy w Europie. Kto wie czy w tej chwili nie planują zamachu na pociąg, którym jutro rano do pracy pojedzie 200 osób? Nikt. Są to ludzie bardzo niebezpieczni, ponieważ stawiają religię na pierwszym miejscu. Fundamentalny islam nakazuje im zabijać niewiernych Europejczyków i walczyć z naszym stylem życia. 

Człowiekowi wmówiono, że potrzebuje religii. Spójrzmy jak wyglądałby świat bez wiary w jakiegokolwiek boga. Nie byłoby wojen o to, który bóg jest lepszy. Zresztą dobry bóg nie pozwoliłby na to co w tej chwili dzieje się na świecie. Podpaliliśmy tą planetę przez jakieś wymyślone wierzenia w nieistniejące coś. To nie pierwszy raz kiedy ludzie, którzy przeczytali w życiu tylko jedną książkę niszczą cały dobytek cywilizacji. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz