poniedziałek, 12 września 2016

PiSie nie pozwalaj sobie!

Dziś podczas konferencji PiS z udziałem Ryszarda Terleckiego doszło do incydentu. Interwencję podjęła Straż Marszałkowska. 

Podczas rozmowy polityka PiS z dziennikarzami do dyskusji włączył się prezes Fundacji imienia Dobrego Pasterza Paweł Bednarz. Próbował on zadać pytanie. 

Mężczyzna zapytał Terleckiego o interwencję rządu ws. sprzedaży dzieci z domów dziecka za granicę i rozdzielania rodzeństw. 

Odciągnąć go próbował pracownik biura prasowego PiS. Doszło do przepychanki i interweniowała Straż Marszałkowska, która stanęła po stronie osoby z PiS. 

Paweł Bednarz powiedział. że nie wyklucza skierowania sprawy do sądu. Wyjaśniał on, że chciał zadać politykowi tylko jedno pytanie. W sejmie przebywał na zaproszenie posłanki Kukiz '15.



Moja ocena



Nie wiem czy przeczyta to ktoś związany z PiS czy nie, ale nie zależy mi na tym. Mimo tego i tak od dzisiaj PiS będzie mi się kojarzył ze zwykłym chamstwem, które poszczególni posłowie i inni pracownicy przywieźli ze sobą do Warszawy na Wiejską. Nazwa ulicy pasuje idealnie do tego co dzisiaj stało się w sejmie. Pan "pracownik biura prasowego PiS". jak nazywają go media. powinien z miejsca wylecieć na twarz i dostać odpowiedni wyrok za takie zachowanie. Demokracja upada? Naprawdę nie wiem co pisiory sobie myślą, ale nie ma miejsca na takie wydarzenia. Wiadomo, że pan od agresywnej interwencji będzie kryty, a jeśli rzeczywiście się tak stanie to czas zacząć silnie odpowiadać na takie działania rządu. Teraz trzymają oni obywateli za gęby, bo dali 500+ i w każdej chwili mogą zabrać. Ludzie o to się nie bójcie. Rząd nie ma własnych pieniędzy. Najpierw musi komuś zabrać, żeby potem wam dać. Zabiera nawet od was poprzez podatki, vaty i inne akcyzy. W cenie litra paliwa ponad 50% składowej to akcyzy. VAT 23%. Rząd natomiast szykuje sobie nowe koryto. Tym razem paść się będą świnie z PiS. Razem z nimi będzie z pewnością chory psychicznie ojczulek z Torunia. 

Za dzisiejsze zdarzenie w sejmie PiS dostaje żółtą kartkę. To jest jawny zamach na wolność słowa. Przecież oni tak bardzo chcą wolności. Nie dajcie się zwieźć. 

Należy również odnieść się do tematu, który poruszył pan Bednarz. To bardzo ważne zagadnienie, które nie może zostać zamiecione pod dywan i zapomniane w cieniu incydentu w sejmie. O adopcji zagranicznej i rozdzielaniu rodzeństw należy mówić otwarcie, głośno i wyraźnie. Czyżby PiS miał takie same problemy jak poprzednicy?

Czekam na dalsze wydarzenia jakie przyniosą rządu pisowców, ale już w tej chwili widzę, że minusów będzie zdecydowanie więcej. 

Pan pracownik biura prasowego PiS zasługuje swoją postawą na porządną karę. Może obcięcie języka w zamian za łamanie podstawowych praw demokracji. Jednym z nich jest wolność słowa. 

W czasie pisania tego postu doczytałem co nieco, więc ujmę część z tego co o sprawie mówi PiS.

Terlecki powiedział, że pan Wilamowski, odpowiedzialny za agresywne zachowanie, nie zostanie w żaden sposób ukarany, ponieważ zachował się on "właściwie i profesjonalnie".

Jak już mówiłem wielokrotnie każdy ma prawo być idiotą. Partia prawych i sprawiedliwych niech sobie uważa na takie zachowania, bo nie są oni jedyną partią w Polsce. Jest z czego wybierać od prawej do lewej. Fakt, że każda obecna w tej chwili na polskiej scenie politycznej partia jest nastawiona na własne korzyści, a nie na odbudowanie silnego państwa. 

Poza tym pan Terlecki powiedział, że czuje się niebezpiecznie ze względu na dzisiejszy incydent oraz wspomniał, że trzeba pracować nad bardziej komfortowym rozwiązaniem umożliwiającym przeprowadzanie konferencji prasowych. 

CYRK. 

Naprawdę mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda nam się kopnąć ich wszystkich w dupę i zmienić ten kraj. 

Wszystkie wypowiedzi jednocześnie przyćmiewają prawdziwy problem jaki został poruszony całym zdarzeniem. Czekam na reakcję rządu ws. "sprzedaży dzieci z domów dziecka za granicę" oraz rozdzielania rodzeństw podczas adopcji. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz